15/06/2016

Suchy prowiant

Dziecko jedzie na kolonie nad morze i pierwszy dzień spędzi w autokarze? Zrób mu proziaki. Wybieracie się nad jezioro i nie chcesz, żeby skończyło się na frytkach/czipsach/hot-dogach? To też zrób proziaki - szybkie, syte i raczej lubiane przez dzieci. Z dobrej jakości glutenem, na zsiadłym mleku, z odrobiną sody, soli i cukru, do masła, dżemu, twarogu lub same, na letni, duży, dopadający nagle głód. I pomyśleć, że to podkarpackie danie znane jest już od 150 lat!


Przepis zamieściłam tutaj - KLIK.

Aha, sama nie jedz, no chyba, że przejechałaś na rowerze 10 kilometrów, przepłynęłaś wpław jeziorko, umyłaś naraz 20 okien i takie tam. Albo jeśli chcesz mieć pszenną oponkę w sam raz na wakacje. Dla Ciebie mam wodę z miętą, kaszę quinoa z marchwią i migdałową kruszonką, gruszki z odrobiną płatków owsianych i jeszcze kilka okien do umycia. No dobra, mam też prawdziwą czekoladę i migdałową kawę:)

2 komentarze:

  1. Ciekawa propozycja :-) Mam na myśli proziaki. Co do reszty, brzmi baaardzo zachęcająco ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oponka oponką ale i tak bym zjadła z wielkim apetytem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję