To są fakty z "Sekretnego życie drzew" Petera Wohllebena a zdjęcia pochodzą z mojego Magicznego Lasu (tak go nazywam) i nie oddają w pełni jego magii - chodząc po nim rosnę w siłę. Dla porównania głuche, nieme, niesamodzielne dzieci ulicy - klik.
Książka jest doskonałą metaforą naszego pogubienia w świecie, które próbujemy narzucić przyrodzie, podcinając gałąź, na której siedzimy. A oto i żywy dowód na to, że las jest gotów naszą nikczemność jakoś zneutralizować, zalesić, wejść z nami w dialog. Las jest gotów, a my?
Może czas sobie uświadomić, że nie pozostawilibyśmy po sobie bolesnej luki w leśnym ekosystemie, nawet gdyby wraz z nami zginęły jednocześnie sarny, jelenie, dziki czy większość ptaków. On żyje dzięki tym maleńkim stworzonkom pod naszymi stopami. Tym, których nie zauważamy.
Takiego lasu czasami mi brakuje... piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję. U mnie remont w fazie nieznośnej - dlatego dopiero teraz odpisuję. Bezmiar oceanu masz na pociechę :-)
Usuń