Składniki: 400g suchej ciecierzycy, moczonej przez noc w dużej ilości zimnej wody, 1 mała cebula, 2 ząbki czosnku, dużo posiekanej natki pietruszki (4 łyżki), 2 łyżeczki mielonego kuminu, 3/4 łyżeczki cynamonu, pół łyżeczki kolendry młotkowanej z pieprzem, pół łyżeczki chili, 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu, opcjonalnie po szczypcie bertramu i dyptamu, pół łyżeczki sody oczyszczonej, 1 łyżeczka soli, olej do smażenia.
Ciecierzycę odcedzam, płuczę i mielę w maszynce do mięsa razem z cebulą i czosnkiem. Do zmielonej masy dodaję zieloną natkę, przyprawy, sodę oczyszczoną i sól. Całość dokładanie mieszam dłonią w garnku, dodaję 1-2 łyżki wody i mieszam ponownie aż masa będzie formować się w rękach. Przykrywam ją (szczelnie, żeby nie obeschła) i wstawiam na godzinę do lodówki.
W dużym rondlu rozgrzewam olej (jego warstwa powinna mieć 2-3 centymetry, olej musi lekko falować i być dobrze rozgrzany). Nabieramy ręką kulkę masy i formuję dociskając w dłoniach tak, by powstały małe, lekko spłaszczone kulki o zwartym cieście. Smażę je przez 2-3 minuty z każdej strony i odkładam na papierowy ręcznik do osączenia.
Podaję z hummusem (ja wiem masło-maślane, ale według mnie pasuje), z pastą dyniową (klik po przepis) lub z sosem śmietanowym. Bardzo je lubimy: ja i mój brzuch. Koniecznie muszę spróbować jeszcze jadłonomskich burgerów z buraków, może z orkiszem albo komosą ryżową?
Dziękuję :) chcę zrobić, a zabieram się do tego od dawna, motywujesz mnie :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz jak zrobisz! W sumie szybko idzie robota.
Usuń