To zdjęcie zrobiłam komórką, ale jest dla mnie jakoś ważne. W tle strzelisty, gotycki kościółek. Siedzę na ławce i odpoczywam, jestem w połowie drogi. Znam te drzewa od dziecka. Wracam do domu po dodatnim teście covidowym.
Na Ukrainie wojna, na stoliku nocnym książka Rebeki Solnit o wędrowaniu.
Przegapiłam i dopiero teraz życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przechorowałaś w miarę łagodnie i bez powikłań.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)